Hm.. Dzisiaj post o tym jak znalazłam się na Orange Warsaw Festival .Jakieś 3 miesiące przed owf weszłam na www.skrillex.com (czyli oficjalną stronę Sonniaka). Weszłam z ciekawości w zakładkę 'TOUR. I zobaczyłam ,że będzie koncert w Warszawie. Nie mogłam uwierzyć . Zobaczyłam cenę biletu na jeden dzień. Przykro mi się zrobiło.Moi rodzice powiedzieli ,że nie ma szans żebym jechała + Warszawa jest jakieś 300 km od mojego domu. Płakałam chyba z tydzień . W końcu mój tata powiedział ,, No dobra pojedziesz''. Zaczęłam się drzeć ze szczęścia.Jejciu pamiętam to jakby to było wczoraj.Teraz może opowiem jak było. Byłam tylko na drugim dniu owf. Na koncercie byłam ja , moja kuzynka i moi rodzice. Gdy przyjechaliśmy do Warszawy , padało. Byłam załamana. Nie poszłam na koncert Tom'a Odell'a iż padało i to bardzo mocno . Ale przecież nie dla Odell'a tam przyjechałam. :D. Poszliśmy coś zjeść. Na koncercie MO przestało padać i wyszło słońce. Koncert MO nawet mi się podobał , ale z czasem było tak nudno ,że prawie zasypiałam.Potem koncert mieli Editors. W tym czasie chodziłam sobie po festivalu. Na koncercie Schoolboy Q zajęłam miejsca przy barierkach. No bardzo mi się tam podobało. Spoko rapsy i wgl. Nagle po godzinnej przerwie wybiła 22:00. Czas wejscia Skrillex'a na scenę. Naglę było słychać intro Sonny'ego. Zaczęłam krzyczeć. I po chwili był drop z tracku 'Like a Bitch' Zomboy'a .Oświetlenie i jakość dźwięku była nieziemska. Pierwszy raz na żywo widziałam takie coś. Na prawdę mi się to spodobało. Mam nadzieję ,że to nie jest ostatni koncert Skrillex'a w Polsce. Łapcie moje zdjęcie z OWF.I jakieś profesjonalne zdjęcie Sonniaka z Wawy :D

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz